Nes, czyli Nintendo Entertainment System zadebiutował 15 lipca 1983 roku. Ta 8 bitowa maszyna na początku posiadała wiele problemów z oprogramowaniem, ale zespół na czele z Masayukim Uemurą szybko poradzil sobie z kryzysem. W Polsce ta konsola znana jest głównie z klonów, chociażby legendarnego Pegazusa.
Specyfikacja konsoli nie była zbyt imponująca, ale za to nadrabiała niepowtarzalną biblioteką tytułów:
- Procesor: 8-bitowy procesor typu MOS 6502 – 1,79 MHz NTSC, 1,66 MHz PAL[2]
- Procesor graficzny (GPU): 5,37 MHz
- Pamięć: 2kB RAM, 2kB video RAM + dodatkowa na kartridżu[2]
- Grafika: Rozdzielczość 256X224 NTSC, 256x240 PAL, max. 64 sprite'y o rozmiarze 8x8 lub 8x16 pikseli[2]
- 53 kolory (w tym 5 odcieni szarości), 25 wyświetlanych równocześnie, 4 na sprite-a
- Dźwięk: 5-kanałowy dźwięk mono (1 kanał szumów, 1 PCM i 3 dźwiękowe)
- Nośnik danych: kartridż 60 pinów (Japonia), 72 piny (USA i Europa)
- Pojemność nośnika: od 8 kB (Galaxian) do 4 MB (np. Dragon Warrior 4). Niektóre nielicencjonowane gry zajmowały więcej.
- Kontrolery:
- 2 dżojpady przymocowane na stałe, w jednym zamiast przycisków START i SELECT znajduje się mikrofon. W nowej wersji konsoli AV Famicom dżojpady są odłączane i nie posiadają mikrofonu
- Pistolet świetlny (Zapper)
- Klawiatura – 72 klawisze w układzie QWERTY
- Family Trainer, Family Fun And Fitness, Power Pad – winylowa mata o rozmiarach 1x1 m, z 12 czułymi na dotyk obszarami
- Wejścia:
- Famicom Expansion Port – DB 15 pinów tzw. męskie
- 2 gniazda kontrolerów – 7 pinów (tylko w nowej wersji konsoli AV Famicom)
- Wyjście sygnału: RF, w nowej wersji konsoli jest AV
- Inne: Famicom Disk System (FDS) – to czytnik dysków tzw. Disk Cards, które były tańsze w produkcji i w momencie premiery mieściły więcej danych niż kartridże – 128 kB, po 64 kB na stronie
Sama konsola doczekała sprzedała w liczbie blisko 60 milionów egzemplarzy, po doliczeniu klonów pewnie drugie tyle. Do dziś pozostaje jedną z najpopularniejszych i najbardziej udanych konsol Nintendo, mam nadzieje , że nowe urządzenia pójdą w jej ślady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz